wtorek, 31 grudnia 2013

Happy New Year!

Dużo miłości, radości i spełnienia wszystkich noworocznych postanowień, na każdy dzień nowego roku! A Ja świetuje dziś podwójnie: pranie_maglowanie ma własnie rok! dużo konsekwencji sobie z tej okazji życzę, bo jak pokazało ostatnich 12 miesięcy, z blogiem jak z każdą miłością, zaczyna się od cudownej fascynacji, żeby pożniej przeobrazić się we wspaniałe uczucie, aż po momenty ochładzenia, to normalne! tak więc niech ta miłośc kwitnie Pranie_Maglowanie! 
 
I niech dzisiejszy wieczór będzie pełen bąbelków i tańca do upadłego!
 
 
Happy New Year!
 
Zły wilk.

niedziela, 29 grudnia 2013

I góry odpowiedziały echem. Khaled Hosseini.


Jakiś czas temu polecałam już poprzednie książki  Khaleda Hosseini "Chłopca z latawcem" oraz "Tysiąc wspaniałych słóńc", a dziś mam nie mniejszą przyjemność polecić kolejną " I góry odpowiedziały echem".

Powieść zaczyna się w 1952 roku w wiosce Szadbagach w Afganistanie.  Sabor, ubogi farmer, decyduje się, za namową krewnego na sprzedaż najmłodszej córki  Pari bogatej, bezdzietnej parze z Kabulu. Decyzja ta oraz jej konsekwencje będą motywem łacząćym wszystkie postaci jakie pojawiąją sie w książce, gdyż składa się ona z kilku opowieści,  dotyczących tej samej historii widzianych z perspektywy ośmiu różnych bohaterów, Abdullaha i Pari, ich ojca Sabora i Parwany, macochy rodzeństwa, jej starszego brata Nabiego, kierowcy bogatej rodziny Wahdatich, pochodzącego z Afganistanu amerykańskiego lekarza Idrisa, greckiego chirurga plastycznego Markosa orazz Pari- córki Abdullaha. Historie te toczą się w różnych miejscach na świecie i różnych okresach historii, ale wszystkie łączy ten sam poczatek.

 Hosseiniemu ponownie udało się napisać przepiękną historię o miłości, rozstaniu, tęsknocie oraz zawiłościach życia, wpatając w ich tło burzliwa historię Afganistanu. Niektórzy zarzucają, że książka ta nie dorównuje poprzednim, ja jednak się z tym nie zgadzam. Odnalazłam w niej wszystko, czego oczekiwałam, znając jego poprzednie powieści i musze przyznać, że po raz kolejny autor rozbudził we mnie fascynację tym pieknym krajem, jakim jest Afganistan. Zawłaszcza, że po tak wielu latach wojen toczonych na jego terytorium, tylko w książkach i pamięci ludzi mieszkających tam, można odnaleźć jego piękno.

 
 
Polecam!
 
 
 Zły_wilk!

środa, 25 grudnia 2013

#happyjesuschristbabyshower!

Wszystkim, którzy tu zagladają chciałabym życzyć pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, abyście nie dali się zwariować i co najważniejsze, mam nadzieje, że nikt nie skończył świętować zaraz po tym jak odpakował prezenty! Przecież dziś dopiero pierwszy dzień Świąt, cały wieczór przed nami i kolejny dzień jutro, wciąż można jeszcze odnaleźć świątecznego ducha!
 
pozdrawiam Zły Wilk!

środa, 11 grudnia 2013

Przestrzeń dla Rodziny.

O Jesperze Juul, słyszałam kilkakrotnie wcześniej, w opiniach  znanych mi mam i bardzo byłam ciekawa tego autora. Wszystko co wcześniej wpadło w moje ucho było tak cudownie pozytywne, że kiedy tylko nadarzyła się okazja sprawiałam sobie " Przestrzeń dla Rodziny" i muszę Wam powiedzieć, że jest rewelacyjna! Od samego początku, autor dzieląc się swoimi doświadczeniami w sposób tak prosty, nie pouczając daje nam wskazówki jak radzić sobie w tak wielu sytuacjach, często trudnych z jakimi boryka się rodzina. Przypomina nam jak ważny jest szacunek, zaangażowanie i wspólny czas. Jak to często bywa, bardzo proste rozwiązania są bardzo blisko, tylko z jakiegoś powodu ich nie zauważmy, bo niestety nie ma złotych rad na każde dziecko, ale są za to wartości, które umożliwiają rozwiązania wielu kwestii. Ja sama nie jestem jeszcze rodzicem, ale na taką edukacje zawsze jest dobry czas! Mam taki brzydki nawyk, że  zawsze zakreślam ciekawe fragmenty książek i musze się przyznać, że ta jest cała kolorowa i mnóstwo w niej myśli i komentarzy, nie często zdarza się taka lektura! Polecam, gorąco z gorącą czekoladą również, na wieczór zimny, rozgrzewa serce!
 
 
Mad_moiselle!

sobota, 7 grudnia 2013

Pomysł na upominek dla przyjaciół

Wspominałam o nich we wczorajszym poście. Czasem niewielkim nakładem czasu można sprawić bliskim miłą niespodziankę…
… bo kto nie lubi niespodzianek?
 
W małych pudełeczkach, umieściłam ciasteczka, te które zrobiłam wczoraj...
 
...na wieczku doczepiając kartkę z życzeniami, robiłam je już kilka dni wcześniej...
 
 
 
teraz już tylko wystarczy przewiązać wstążką i można podarować nowemu właścicielowi!
 
Pozdrawiam Zły Wilk!

piątek, 6 grudnia 2013

Cynamonowi kolesie rządzą na stole!

 
 
 
Postanowiłam wykorzystać mój ostatni wolny dzień przed świątecznym zamieszaniem, na pieczenie ciasteczek, wypisywanie kartek i przygotowywanie małych, oczywiście ręcznie robionych, upominków dla przyjaciół. Od poniedziałku do samych świąt będę w pracy, niestety nie tylko przyjemnościami człowiek żyje, zwłaszcza, że okres świąteczny jest bardzo inspirującym czasem, tym bardziej mi szkoda, że będę go miała teraz mniej na przygotowywania do Świąt.
Ale wracając do tematu, dziś będzie o świątecznych, pachnących cynamonem ciasteczkach, które świetnie nadają się do dekoracji choinki albo po prostu do schrupania!
 
Składniki na ciasto:
175 g miękkiego masła
półtora szklanki mąki
pół szklanki cukru
2 łyżki cynamonu
1 jajko

Wszystkie składniki mieszamy razem w misce, aż do wyrobienia w jednolitego ciasta.

Kolejno zawijamy je w folię i przechowujemy w lodówce około godziny.
 Po tym czasie rozwałkowujemy na grubość 3 mm i wycinamy foremkami kształty.
Ja postawiłam na kolesi!
 Zanim wstawiałam je na kilka minut  do rozgrzanego na 180 stopni pieca bezlitośnie wywierciłam im w głowach dziury!
 O wiele łatwiej jest to zrobić zanim się upieką, później są chrupiące i każda próba zrobienia otworu kończyła się pęknięciem głowy.
Tak więc trochę dramatu na początek, ale później jest już tylko miło!
Tadaam..  i Voila!


 
A Mikuś dzis był u Was? hihihih
Smacznego!
Zły wilk!
 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Świąteczne kiermasze w Dublinie!

 
W poszukiwaniu Świątecznej atmosfery oraz unikatowych ozdób i prezentów można wybrać się na jeden z Świątecznych marketów. Co roku w kilku miejscach w Dublinie odbywają się  takie właśnie kiermasze. Pierwszy z polecanych przeze mnie odbędzie się  RDS  przy 188 Custom House Harbour IFSC. Odbędzie się tam  w dniach 4-8 grudnia National Crafts  and Design Fair. Około pięciuset artystów zajmującyh się rękodziełem z całej Irlandii, w jednym miejscu prezentować będzie swoje dzieła, bo tak trzeba nazwać wystawiane tam przedmioty, poczynając od czekolady poprzez meble aż do ubrań. Dla osób które zajmują się rękodziełem, będzie to również wspaniała okazja do spotkania najbardziej znanych irlandzkich artystów. Więcej informacji na ten temat na stronie nationalcraftsfair
 
Kolejnym godnym polecenia miejscem jest In-sprie Gallerie przy  56 Lower Gardiner Strret, będzie tam do nabycia unikatowa biżuteria, ceramika, odzież dla małych i dużych oraz wiele innych przedmiotów. Kiermasz odbywa się tam  w dniach 6,7 oraz 9 grudnia.
Również w polskich kościołach i instytucjach odbywają się Kiermasze. W  Kościele  Ojców Dominikanów przy 9-11 Upper Dorset street w niedziele 8 grudnia po wszystkich mszach będą sprzedawane świąteczne dekoracje, książki i tym podobne. Cały dochód z tego kiermaszu będzie przeznaczony na Świąteczne  prezenty dla dzieci. W kościele Św. Audeona w dniach 15 i 22 grudnia będą do nabycia ręcznie robione dekoracje oraz książki i świąteczne ciasta.
Polska Biblioteka „Biblary” mieszcząca się prz 107 Amiens Street organizuje kiermasz, koncert oraz konkursy dla najmłodszych. Ostatnim ze znanych mi miejsc jest Dom Polski, przy 21 FitzWilliam Street, który w dniu 8 grudnia organizuje Świąteczny Market z rękodziełem w godzinach 12-16.
Do zobaczenia na jednym z marketów!
 
Zły wilk!
 



DIY: Bożonarodzeniowe dekoracje!


Dziś z pomocą mojego brata robiłam wieńce Bożonarodzeniowe, takie które można umieścić na drzwiach. Zabawa bardzo prosta i przyjemna, można więc zaprosić do niej również młodszych, zwłaszcza w  tym przedświątecznym czasie wspólne prace mogą być szczególne!
 
Do przygotowania wieńców jedyną rzeczą którą musiałam kupić był pistolet na klej pozostałe rzeczy, takie jak wieszak z drutu, wstążkę i szyszki  oraz orzechy miałam w domu.
 
 
 
Zaczynamy całą zabawę od rozwinięcia wieszaka i zmienienia jego kształtu na okrągły. Jeśli drut jest miękki można to zrobić za pomocą rąk owijając go np. na około garnka, bądź innego okrągłego przedmiotu, jeśli drut jest grubszy będzie trzeba użyć kombinerek.
 
 
Kolejno rozgrzewamy klej i montujemy szyszki na około wieńca, najpierw te większe, później mniejsze, uważając, żeby klej pozostawał od wewnętrznej strony, zwłaszcza kiedy jest on biały, chociaż wiem, że w sklepach można nabyć klej w kolorze srebrnym i złotym, również z brokatem, w sam raz do świątecznych ręcznie robionych dekoracji.
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnim etapem jest umieszczenie kokardy, czerwień  i złoto na pewno się sprawdzą, jednak warto dopasować ją do innych dekoracji, które już mamy w domu.
 
 
 


 
 
 
miłej zabawy!
 pozdrawiamy Zły Wilk i Piotruś Pan!

czwartek, 28 listopada 2013

DoItYourself: kalendarz adwentowy!

 
 
 
Do zrobienia podobnego kalendarza będziemy  potrzebować kilku rzeczy:
 czekoladki bądź inne drobiazgi
kilka kartek papieru i tektury
sznurki, wstążki i tasiemki
taśma klejąca
 papier opakunkowy
kawałek gałązki
coś do pisania!
 
ja do swojego kalendarza oprócz słodkości postanowiłam dołączyć również liściki z zabawnymi tekstami, ale to już zależnie dla kogo przeznaczony jest kalendarz.
 
no to zaczynamy!
w pierwszej kolejności tekturowe karteczki z datami...
 
 
...kolejno zabawne liściki....
 
 
 ...opakowywanie słodkości...
 
 
 
 
...później pozostaje już tylko umieścić je na gałązce....
 
 
...a te które były cięższe ułożyłam dookoła...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
radość z odpakowywania gwarantowana!
 
 
pozdrawiam  zły wilk!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Do it Yourself_stolik!


Już od bardzo dawna chciałam wykorzystać drewniane palety i szpule po kablach do dekoracji mieszkania. Jedna z palet, które udało mi się zdobyć, już od kilkunastu tygodni zalegała na balkonie i ostatnio dołączyła do niej szpula, której zdobycie było nie lada wyzwaniem! I trochę było mi wstyd, że tylko i wyłącznie moje lenistwo, nie pozwalało mi się nimi zająć! Zwłaszcza, że samo zdobycie tych przedmiotów było trudne, a jak już je miałam to nie mogłam znaleźć weny… ale teraz koniec z tym! Wczoraj zabrałam się do pracy, czego efektem jest bardzo przyjemny dla oka mebel, zwany dalej stolikiem. Drewniana szpula sama w sobie miała już urok, postanowiłam ją więc tylko delikatnie przetrzeć papierem ściernym i obydwie płaskie powierzchnie potraktować białą farbą do drewna. Nie dużym nakładem pracy można zrobić naprawdę fajny mebel.  Mnie bardzo podoba się malowane na biało drewno, zwłaszcza kiedy przez farbę przebijają słoje i  faktura drewna, ale myślę, że gdyby zakonserwować je tylko, było by równie piękne. Zwłaszcza, że na górnej części wypalone są znaki i widać ślady, które podkreślają surowość i prostotę tego przedmiotu. Jak Wam się podoba?
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Ja do swojego stolika wmontowałam lampę, która wcześniej zajmowała miejsce w rogu, pasuje tam jak ulał, zwłaszcza, że wpasowała się w jeden z otworów, poza tym taka szafka będzie świetnie prezentowała, gdy na dolnej powierzchni, na około będą umieszczone książki.

 
pozdrawiam!
Zły wilk.

niedziela, 24 listopada 2013

Świateczne inspiracje..

Jest jeszcze jedna rzecz o której warto pomyśleć zanim zacznie się grudzień… mam na myśli adwentowy kalendarz, który można zrobić dla siebie samego, albo dla kogoś bliskiego. Jak sami zaraz zobaczycie pomysłów jest mnóstwo, niektóre z nich naprawdę zachwycające! Najważniejsze jednak jest to, że można zrobić je samemu, ręcznie, wkładając w to całe swoje serce! Pamiętając dla kogo tworzymy, można umieść w kolejnych  dniach zarówno coś słodkiego, jak również miły liścik, bądź mały drobiazg. Ja w tym roku, będę taki robić dla swojego męża, a o to co znalazłam szukając inspiracji…
 
 
 
 
 
 
 
Jestem pewna, że każdy z tych kalendarzy na pewno  umili czas oczekiwania  na święta!

 

Zły wilk!